Od każdego trenera Realu Madryt wymaga się trofeów, a klubowi włodarze nie należą do najbardziej cierpliwych osób na świecie, dlatego nie może dziwić fakt, iż przez szatnię Królewskich przewinęło się naprawdę wielu szkoleniowców. Jedni spełnili pokładane w nich oczekiwania, drudzy niekoniecznie, ale kilku z nich będzie wspominanych przez kolejne pokolenia madridistas.
Jego prawdziwe personalia to José Villalonga Llorente. Doprowadził Los Blancos do 2 triumfów w La Liga i 2 Pucharów Europy. Pierwszą wiktorię na Starym Kontynencie celebrował w wieku zaledwie 36 lat i 184 dni. Do dziś pozostaje najmłodszym głównym szkoleniowcem, który miał ku temu sposobność.
Jego przygoda z Realem Madryt była krótka, acz intensywna. W 1957 roku objął naszpikowanych gwiazdami Królewskich, wygrał z nimi raz krajową ligę i 2-krotnie Puchar Europy, po czym został zwolniony. Przyczyną jego odejścia z Los Blancos był najprawdopodobniej spór z prezesem Santiago Bernabéu w kwestii przydatności w zespole Ferenca Puskása.
Wiele sukcesów celebrował już w latach pięćdziesiątych jako piłkarz Realu Madryt, a potem znakomicie się sprawdził na stanowisku pierwszego trenera Los Merengues, które piastował przez niemal półtorej dekady. Doprowadził klub do m.in. 9 triumfów w La Liga i 2 tytułów najlepszego zespołu klubowego na Starym Kontynencie. To pod przewodnictwem Miguela Muñoza Mozúna Królewscy wygrali 7:3 słynny finał Pucharu Europy Mistrzów Klubowych w 1960 roku przeciwko Eintrachtowi Frankfurt.
Były obrońca Królewskich jako trener najpierw prowadził przez kilka lat drużynę rezerw Los Blancos, następnie dwukrotnie obejmował posadę głównego coacha tymczasowo, by w 1999 roku zacząć na Santiago Bernabéu pracę na pełen etat. Wydawał się cichy i niepozorny, ale dysponował warsztatem najwyższej klasy, w efekcie czego pod jego kierownictwem Real Madryt wywalczył 8 trofeów, w tym 2 za zwycięstwo w krajowej lidze oraz 2 za triumf w Champions League. Jego zwolnienie w 2003 roku uważane jest za jeden z największych błędów władz klubu, gdyż po nim ekipa ze stolicy Hiszpanii zanotowała dłuższy okres bez żadnego znaczącego trofeum. Tymczasem Vicente del Bosque González po krótkiej przygodzie z ligą turecką objął pieczę nad reprezentacją Hiszpanii, z którą wygrał mundial A.D. 2010 oraz Euro 2012.
Przychodził do Realu Madryt jako ten, który dostarczy klubowi upragniony, dziesiąty Puchar Europy, a rozstał się z Królewskimi w złej sławie i bez triumfu w Lidze Mistrzów. Porażka 0:5 w El Clásico na Camp Nou już zawsze będzie mu wypominana, ale fakty są takie, że Portugalczyk zasłużył na uznanie pomimo tego, iż nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Pod jego wodzą Los Blancos wygrali niemal 72 proc. z rozegranych 178 spotkań, co jest jednym z najlepszych wyników w dziejach klubu. Era Mourinho przyniosła Realowi Madryt 3 trofea, w tym mistrzostwo kraju oraz Copa del Rey.
W Realu Madryt pracował przez zaledwie dwa sezony. Nie wygrał w tym czasie mistrzostwa Hiszpanii, ale za to doprowadził Królewskich do trofeum, na punkcie którego kibice oraz włodarze klubu mieli od wielu lat prawdziwą obsesję: La Décimy, czyli dziesiątego w dziejach Los Blancos Pucharu Europy. Włoch zasłynął tym, że potrafił poukładać zespół, który był w rozsypce od czasu odejścia Jose Mourinho.
Zinedine Zidane, 2017 rokŹródło: commons.wikimedia.org. Autor: Hadi AbyarWyjątek potwierdzający regułę, która głosi, iż wielcy piłkarze nie zostają wielkimi trenerami. Od 2014 roku pracował w Realu Madryt jako szkoleniowiec zespołu rezerw, a po zwolnieniu Rafaela Beníteza w styczniu 2016 objął pierwszą drużynę. Za jego pierwszej kadencji Los Blancos wprawdzie tylko raz wywalczyli mistrzostwo Hiszpanii, ale za to jako pierwszy klub w historii nie tylko obronili trofeum za zwycięstwo w Lidze Mistrzów, ale też podnieśli je w górę trzy razy z rzędu.